Każdy Polak ma swoje archiwum

Archiwum Akt Nowych przygotowało niezwykle interesującą prezentację o dokumentach i archiwach rodzinnych, które w ostatnich latach trafiło do AAN. Jak mówił wicedyrektor dr Mariusz Olczak to pierwsze archiwum sieci państwowej, które nawiązało kontakt ze społeczeństwem. Do początku lat 90. w AAN nie było żadnego dokumentu związanego z Armią Krajową. Dziś może pochwalić się m.in. archiwum Jana Dąbskiego z dokumentami z konferencji ryskiej z 1921 roku, archiwum Katelbacha czy Kornela Morawieckiego. „Dokumenty wielu organizacji są przeważnie przechowywanie przez osoby prywatne” – powiedział. AAN rozpoczęło także razem z innymi archiwami państwowymi akcję „Archiwa rodzinne Niepodległej”, dzięki tej akcji od specjalistów w archiwach państwowych można dowiedzieć się, jak bezpiecznie przechowywać, opisywać, digitalizować, lub też podzielić się z innymi pasjonatami historii swoimi rodzinnymi pamiątkami. Dzięki projektowi można będzie profesjonalnie zeskanować materiały z domowego archiwum, a najciekawsze z nich zostaną opublikowane na portalu działającym na potrzeby tego projektu. Można też przekazać je w darze jako cząstkę narodowego dziedzictwa, która zostanie zachowana dla przyszłych pokoleń.

Magdalena Wiercińska i Michał Witkowski z działu konserwacji AAN pokazali problemy, na jakie natrafić możemy w archiwach rodzinnych. Zaprezentowali film z podstawowymi działaniami konserwatorskimi takimi jak: sprawdzenie odporności występujących na papierze różnego rodzaju pieczątek, ołówków, zabezpieczanie tych nieodpornych, potem kąpiel, odkwaszanie papieru, sprawdzanie ubytków, przykrycie bibułką, suszenie, nawilżanie.

Szczególnie groźne dla archiwów rodzinnych są niewłaściwe warunki przechowywania, dokumenty źle reagują zmiany temperatury, ale najbardziej groźne są mikroorganizmy, one powodują ogromną destrukcję, której w dodatku nie widać gołym okiem.

Konserwatorzy przynieśli też i pokazali ostatni dar, który dostali – drewniane pudełko z diapozytywami, robionymi w latach 1943-44, w Gdańsku. Była to inwentaryzacja najważniejszych zabytków gdańskich w związku ze zbliżającą się Armią Czerwoną, którą zrobił wykładowca architektury w Gdańsku. Na odbitkach widać detale z wieży ratusza głównego, która kilka miesięcy później uległa zagładzie. Pudełko z diapozytywami AAN przekazało archiwum gdańskiemu.

Gośćmi specjalnymi byli dwaj byli stoczniowcy zaproszeni przez AAN, żeby pokazali swoje archiwum. Władysław Grabowski i Ireneusz Grabczak przynieśli zeszyt wypełniony archiwalnymi dokumentami, wycinkami z gazet, zdjęciami, ulotkami. Pan Grabowski pokazał też swoje nieprawdopodobnie pracochłonne i piękne prace hafciarskie m.in. polskie orły.