Trzy dni seansów filmów ukraińskich w Pułtusku i Warszawie, dyskusje o kinie ukraińskim w obliczu wojny, pokazy specjalne z udziałem ukraińskich reżyserów Romana Brovko i Tymura Jaszczenko, wystawa fotosów z filmów opisujących ukraińskie zmagania o wolność, konsultacje scenariuszowe, recital Alexandry Malatskovskayej – tak wyglądał finał Polish-Ukrainian Art Meeting zorganizowanego przez Stowarzyszenie Scena Kultury.
“Od lat kibicujemy i wpieramy naszych sąsiadów Ukraińcom w walce o wolność. Zarówno na Festiwalu Filmowym NNW jak i w innych miejscach upominaliśmy się o uwolnienie Olega Sensova, prezentowaliśmy jego i innych ukraińskich twórców filmy, zapraszaliśmy aktorów, muzyków, działaczy społecznych. Tak było i w tym roku na NNW i tak jest dzisiaj i było wczoraj w Warszawie, gdzie prezentujemy ukraińskie kino, prowadzimy spotkania z twórcami, debaty” – mówi Arkadiusz Gołębiewski, dyrektor Festiwalu NNW.
14 grudnia w w Domu Polonii w Puławach a także 15 i 16 grudnia w CRPK w Warszawie dyskutowano o tym, jak twórcy ukraińscy radzą sobie w obliczu wojny, czy nowoczesne technologie pomagają filmowcom utrwalać obraz konfliktu, czy kino ukraińskie może oswoić wojenną traumę. Przy okazji projekcji filmu „Zakazany” odbyło się spotkanie z reżyserem filmu Romanem Brovko, który ze specjalnym pozwoleniem władz w Kijowie przyjechał do Puław i Warszawy.
“Jedni walczą z karabinami na froncie, a bronią w ręku Romana jest kamera. W swoich filmach pokazuje jak system łamał i niszczył jednostki. Widzimy, że wiele mechanizmów, które ukazuje Roman, działało również w Polsce. Były specyfiką w całym bloku wschodnim” – mówił przed pokazem filmu Arkadiusz Gołębiewski – “Wyjątkowością kina ukraińskiego jest to, że za te tematy biorą się ludzie młodzi, dzisiejsi trzydziestolatkowie, którzy szukają inspiracji w przeszłości. To jest postawa zupełnie obca dla polskich twórców filmowych”.
„Ukraina wydaje teraz wszystkie pieniądze na obronę państwa, ale my nie przerywamy pracy, nie możemy. Piszemy nowe projekty, scenariusze, szukamy tematów dotyczących wojny. Choć nie ma pieniędzy nie możemy czekać, dlatego szukamy koproducentów w Europie, w Polsce, współfinansowania. My filmowcy pracujemy właściwie jako wolontariusze, ale innego wyjścia nie ma. To jest mój wybór, jaki Ukraińca” – mówił Roman Brovko, który kończy teraz realizacje serialu o historiach wolontariuszy ukraińskich i polskich, pomagających w czasie obecnej wojny. Ma też w planach film o deportacjach ludności ukraińskiej wgłąb Rosji, wywózce dzieci, rozdzielaniu rodzin. „Wracają na Ukrainie tematy, które wydawałoby się są już historyczna przeszłością. Wywózki, o których opowiadali nam nasi dziadowie czy rodzice” – mówił Arkadiusz Gołębiewski.
W Warszawie w Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych widzowie zarówno z Polski jak i przebywający w Polsce Ukraińcy, mogli zobaczyć nie tylko film “Zakazany”, ale także “U311 Czerkasy” w reż. Tymura Jaszczenko oraz “Jakub Górniak” w reż. Adama Sokołowskiego – wspominający Jakuba Górniaka, działacza społecznego, który przez ostatnie miesiące życia pomagał na granicy z Ukrainą przy transportach humanitarnych.
W czasie panelu „Jak technologia zmienia filmową narrację” zastanawiano się co jest ważniejsze w dzisiejszych czasach, ludzkie oko czy technologia. Usłyszeliśmy w jaki sposób kręci się obecnie filmy na Ukrainie. Opowiadali o tym Petro Aleksovski, Roman Brovko, Arkadiusz Gołębiewski i Grzegorz Pacek.
“Jeden z filmów zamontowaliśmy ostatnio na telefonie komórkowym, dzisiejsza technologia to umożliwia” – mówił Petro Aleksandrowski. Roman Brovko dodał, że podczas tej wojny wiele dokumentalistów robi krótkie filmy właśnie za pomocą smartfonów, bowiem korzystanie z kamery jest dużym ryzykiem. Można zostać za to zatrzymanym, zdjęcia mogą zostać zabrane. Kręcenie telefonem jest bardziej bezpieczne.
Jak opowiadał, jeden z ukraińskich reżyserów namawiał ludzi do kręcenia wydarzeń swoimi telefonami i przysyłania ich na rzecz stworzenia wspólnego obrazu wojny. Współpracę reżysera ze społeczeństwem wymusiła wojna.
W panelu „ Kino oswaja traumę” wzięli udział Goran Andrijanić, Anna Ferens, Jacek Łęski, Tymur Jaszczenko i Alexandra Malatskovskaya.
Pokazom i dyskusjom towarzyszyła wystawa fotosów z filmów opisujących ukraińskie zmagania o wolność. Na koniec trzydniowego spotkania i całego dwumiesięcznego projektu, odbył się mini recital Alexandry Malatskovskayej, która śpiewała i grała również podczas tegorocznej Gali Finałowej Festiwalu NNW w Gdyni.
Potrzeba Polish-Ukrainian Art Meeting narodziła się wśród filmowców działających w zespole Stowarzyszenia Scena Kultury, autora Młodzieżowej Akademii Filmowej (MAF), Akademii Filmowej Festiwalu NNW oraz Międzynarodowego Festiwalu Filmowego NNW.
W tym roku w obliczu wydarzeń na Ukrainie Stowarzyszenie Scena Kultury podjęło decyzję o włączeniu do programu i zaproszeniu do konkursu festiwalowego pod koniec września kilku tytułów wyprodukowanych przez naszych sąsiadów. W obliczu intensyfikacji działań wojennych na Ukrainie podjęto szereg aktywności pomocowych, wspierania filmowców, honorowania ich twórczości oraz wspierania kolejnych ich projektów. Zorganizowano pokazy filmów twórców ukraińskich, polskich, warsztaty, panele dyskusyjne, wykłady i prelekcje, wystawy, prezentacje. Projekt miał swój początek dwa miesiące temu na Festiwalu w Gdyni, ale był kontynuowany m.in. w Żukowie, Żurominie, Lublinie, Pułtusku.
Do projektu zostali zaproszeni m.in. Oleg Sencov (reżyser ukraiński, twórca filmów dokumentalnych i fabularnych – obecnie czynnie uczestniczy w działaniach wojennych); Oksana Cherkashyna (ukraińska aktorka, obecnie mieszkająca w Polsce, na festiwalu pokazywany był film z jej udziałem – ”Złe drogi”); Tymur Jaszcenko (ukraiński reżyser filmowy), Roman Brovko (ukraiński reżyser filmów fabularnych, twórca filmu o Wasylu Stusie„Zakazany”; Wolodymir Gregorienko i Natalia Ponomarowa – aktywni działacze Organizacji Praw Człowieka Wola ( uczestnicy panelu podczas gdyńskiego Festiwalu Filmowego NNW „Miasta bohaterowie” oraz panelu „Kto pomaga Ukrainie”); Ewa Kubasiewicz (autorka książki o polskich miejscach pamięci na Ukrainie, aktywnie angażuje się w pomoc Ukraińcom; Goran Andrijanić ( chorwacki dziennikarz, znawca problematyki wojennej, moderator panelu „Miasta bohaterowie”); Adolf Miazga (autor rysunku z czasów II wojny światowej, uczestnik otwarcia wystawy „Mamo ja nie chcę wojny”); Danilo Tsvok i Natalia Ulytnes – twórcy ukraińskiej wystawy „Mamo ja nie chcę wojny” pokazywanej podczas XIV Festiwalu Filmowego NNW w Gdyni; Michał Bożek (operator filmowy, autor zdjęć do filmów dokumentalnych o tematyce wojennej).
Projekt finansowany ze środków Polskiego Instytuty Sztuki Filmowej PISF