Dobre kino to kino autorskie

Rozmowa z Giorgim Gogiberidze – gruzińskim reżyserem, fotografem i scenarzystą, twórcą Batumi International Art-House Film Festival, jurorem w Międzynarodowym Konkursie Filmów Fabularnych XIII Festiwalu NNW; oraz Michałem Boguckim – artystą oraz ambasadorem kina gruzińskiego w Polsce i polskiego w Gruzji. 

Gruzja jest w tym roku obecna na Festiwalu NNW. Pokazanych zostało kilka filmów.

GG: To prawda. Najmocniejszymi były: „Shindisi” – film z 2019 w reżyserii Dito Tsintsadze i „Mandarynki”. Autorem tego drugiego filmu jest zmarły niecałe dwa lata temu nasz przyjaciel Zaza Uruszadze. To film, który zdobył nagrodę Warszawskiego Festiwalu Filmowego i był nominowany do Oskara.

MB: Przegrał wtedy z „Idą”. Moim zdaniem niesłusznie. Jest to film absolutnie genialny. Pokazuje wojnę z ciekawej, rzadkiej strony. Tu dobro jest dobrem a zło jest złem, niezależnie od tego po której stronie występuje. To taki film, który można oglądać wielokrotnie. Ścieżkę dźwiękową tworzy fantastyczna muzyka, która znakomicie ten obraz konstruuje, a skomponował ją znany folk-jazzman Zviada Mgebry. Ten film na wszystkich planach jest potężny. Powinien dostać Oskara. Ale na NNW chcieliśmy też pokazać gruzińską animację.

GG: Tak, kilka lat temu powstała interesująca szkoła animacji gruzińskiej. Bardzo szybko się rozwija. Powstają nowe małe studia. Warto wspomnieć tu o Mariam Kandelaki, która jest przewodniczącą Związku Animatorów Gruzińskich. Jej ojciec jest twórcą studia KVALI XXI. Jest znanym aktorem, grał w wielu filmach role pierwszoplanowe, potem założył teatr cieni, który jeździ po całym świecie i zdobywa nagrody. W Gruzji od kilku lat realizowane są ambitne filmy animowane skierowane do dorosłych widzów.

MB: Jest też w Gruzji Międzynarodowy Festiwal Animacji. Odbywa się w Nikozji. To maleńka miejscowość, ale bardzo stara. Z biskupstwem i cerkwią z V wieku. Metropolita Nikozji jest człowiekiem, który sam skończył szkołę filmową, robi przepiękne filmy animowane i dokumentalne, jest taką postacią kultową w Gruzji, wszyscy go znają. Na Festiwalu dominuje animacja dla dorosłych. Z całego świata, od Japonii po Amerykę, przyjeżdżają filmowcy do tej maleńkiej miejscowości leżącej 300 metrów od granicy, gdzie stoją rosyjskie wojska. Kilometr od Cchinwali, zajętej przez Rosję stolicy Osetii Południowej. Unikalny festiwal.

Gogiberidze, jest pan twórcą festiwalu filmowego, w tym roku po raz pierwszy jest pan na NNW. Jak tu się panu podoba? 

GG: Podoba mi się, że widać Festiwal na mieście, wszędzie są reklamy. Program jest bardzo bogaty, pokazujecie wiele filmów. Widać mnóstwo ludzi. Dużo młodych, co cieszy. W Gruzji przy 10-dniowym festiwalu jest 8-10 filmów konkursowych. Można spokojnie je obejrzeć. Tu tych propozycji jest bardzo dużo, nie da się obejrzeć wszystkiego. Tempo festiwalu jest inne.

MB: Od 15 lat uczestniczę przy organizacji festiwalu w Batumi, który jest absolutnie cudowny. Już nie mówiąc o tym (żartobliwie – przyp.red.), że codziennie są dwa bankiety. W Gruzji nie może być inaczej. Ponieważ festiwal trwa 10 dni łatwiej sobie wszystko zaplanować, ogarnąć cały program. Mam nadzieję, że te nasze dwa festiwale sią zaprzyjaźnią i będą współpracować. Powiem tylko tyle, że jak ktoś raz przyjedzie na festiwal do Batumi to już co roku będzie wracał.

Podobnie jest z Festiwalem NNW. Polskie kino w dużej mierze jest kinem autorskim. Czy na festiwalu w Batumi pokazywanych jest wiele polskich filmów? 

GG: Na festiwalu w Batumi Polska zawsze była bardzo silnie reprezentowana i obecna. O co dbali zawsze nie tylko pan Michał Bogucki, ale i Polski Instytut Sztuki Filmowej czy Instytut Adama Mickiewicza, WFDiF.

Michał : Zresztą pan Włodzimierz Niderhaus dostał Nagrodę Specjalną Organizatorów Festiwalu w Batumi. Nagrody odbierali tam też Maja Komorowska, Krzysztof Zanussi, Andrzej Wajda, Zbigniew Rybczyński, Jerzy Stuhr, Jerzy Radziwiłowicz.

Jak pana zdaniem powinno się w XXI wieku robić filmy historyczne?

  1. Dobrze. Kino, nie jest ważne czy dokumentalne, czy fabularne, powinno być kinem autorskim. Błysk artyzmu reżysera w filmie powinien być dominujący. Jeżeli tak będziemy pojmować kino i robienie filmów, to będą powstawać dobre filmy.

MB: Festiwal w Batumi to właśnie festiwal kina artystycznego, autorskiego. Takie kino sięga głęboko do odbiorcy. Oglądając takie filmy odbiorca może mieć korzyść duchową i intelektualną.

Rozmawiała Monika Tarka-Kilen