„Ten Festiwal to jest najlepsza promocja historii Polski!”

Brawurowo i w iście amerykańskim stylu poprowadził panel dyskusyjny Paweł Korsun. Spotkanie podzielił na trzy części, a każda z nich odpowiadała na konkretne pytanie.

Czy Polska obchodzi świat?

Cz Polska powinna obchodzić świat?

Co możemy zrobić, żebyśmy zaczęli obchodzić świat?

Wśród zaproszonych gości byli Jennifer Core, koordynator National History Day w Tennessee (USA), Krystyna Krauze (reżyser, Czechy), red. Attila Szalai (Węgry), kpt. Barry Sheehy (Kanada), kpt. Matt Sheehy (Kanada), Aleksander Rybczyński (portal internetowy Canada Polska).

Na początek mieli określić jednym słowem, z czym kojarzy im się Polska. Odpowiedzi były bardzo pozytywne, kolejno wymieniano, że nasz kraj jest: gościnny, przyjazny, szalony, inspirujący, doświadczony, patriotyczny, ofiarny.

Jennifer stwierdziła, że w Tennessee nie ma dużej społeczności polskiej, więc poznajemy kraj przez indywidualną historię ludzi. Ale często Polska pokazywana jest w krzywym zwierciadle przez liberalne media, które promują nieprawdziwy obraz naszego kraju. Na przykład Krystyna Krauze poinformowała, że w Czechach jest bardzo zła sytuacja, jeśli chodzi o promocję Polski, ponieważ sam premier Czech blokuje te informacje. Postrzeganie naszego kraju zmienia się jedynie dzięki mocnej społeczności polskiej i osobistych kontaktów międzyludzkich. „Czechy to jest ciężki kraj do promocji innego państwa, ponieważ Czechów interesują wyłączni Czesi, no i ewentualnie… Niemcy” – powiedziała Krystyna Krauze.

Kapitanowie z Kanady przyznali, że byli poruszeni historią polskiej armii, jej osiągnięciami. „Widzę tu wspaniałych ludzi, masę pozytywnej energii. Myślę, że największym waszym problemem jest brak dobrej komunikacji w liberalnej prasie. Ale uważam też, że rolą Polski jest stabilizacja w Europie. Zawsze tak było, więc nie boję się tego stwierdzenia – klucz do stabilnej Europy leży w Polsce. To wasz przeznaczenie” – mówił Barry Sheehy.

Z kolei prof. István Kovács opowiadał, że latach 60. XX wieku dziesiątki tysięcy młodych Węgrów jeździło po Polsce autostopem i wówczas byli niezwykle mile przyjmowani. Polacy widzieli w nich synów i braci tych, którzy walczyli i ginęli w 1956 roku w Budapeszcie. „Odzyskaliśmy w Polsce godność narodową, która została zniszczona przez reżim Kadara. To Polacy pokazali nam inne Węgry”. Attila Szalai dodał, że granica polsko-węgierska jest ewenementem na skalę świata. To najbardziej spokojna i bezpieczna granica w tysiącletniej historii naszych krajów.

Aleksander Rybczyński przypomniał, że historia i kultura jest podstawą naszej cywilizacji. Ale stwierdził też, że świat jest karmiony fake newsami, zarówno na temat Polski, jak i innych krajów środkowoeuropejskich.

Padło też stwierdzenie, że za dużo chcielibyśmy powiedzieć o historii Polski, za dużo przekazać. „Dlaczego promujemy się np. filmami opisującymi tragedie narodowe,zamiast pokazywać zwycięstwa? – pytała Krauze. Opowiedziała też, że jak Czesi zrobili film o jedynym Czechu, który latał w Dywizjonie 303, to od razu obraz dostał nominację do Oscara, a Amerykanie dowiedzieli się z niego, że Dywizjon był czeski. Co ciekawe, według niej Polacy w Czechach postrzegani są jako naiwni ci, którzy – jak mawiał Churchill – najbardziej chcieliby umrzeć śmiercią bohaterską w przegranej bitwie. Czesi myślą, że jesteśmy jakimś skansenem.

„To, co się tu dzieje, ten Festiwal to jest najlepsze, co można robić. Zobaczcie, ilu ludzi tu zgromadziliście, z ilu krajów! To jest bardzo dobra promocja Polski. Po prostu mówcie prawdę, nie wstydźcie się, że jesteście świetni, unikalni wręcz! Mówcie w świecie >>Spójrzcie na nas! Zniknęliśmy z mapy na tyle lat i znów jesteśmy silni i potężni<<”.