Rozmowa z Dorotą Latour – laureatką nagrody głównej Akademii Filmowej NNW

O inspiracjach do napisania scenariusza „Zimowego pociągu”, szansach na nakręcenie tego filmu i o historii, którą nam opowie – rozmawiamy ze scenarzystką Dorotą Latour. Jej scenariusz dostał nagrodę główną Akademii Filmowej NNW Warsztatów Scenariuszowych Filmów Fabularnych o tematyce historycznej. Wyróżnienie wręczono podczas gali w Filmotece Narodowej w Warszawie 15 grudnia 2021 r.  Warsztaty trwały kilka miesięcy. W ich trakcie 9 autorów scenariuszy dopracowywało swoje pomysły wraz z zawodowymi konsultantami : Wojciechem Tomczykiem, Dariuszem Gajewskim i Łukaszem M. Maciejewskim.

  • Jak się pani czuje po ogłoszeniu wygranej?

Jestem wzruszona i bardzo wdzięczna, bo te dwa pozostałe nagrodzone scenariusze są znakomite. Wygrać w tak równej stawce to jest wielkie wyróżnienie. Najbardziej jednak cieszę się z tego, że w czasie warsztatów mogliśmy wnikliwie o tych naszych tekstach porozmawiać.

  • Czy uczestnictwo w warsztatach miało wpływ na obecny kształt scenariusza?

Zaczynając warsztaty scenariusz miałam praktycznie gotowy, ale w trakcie spotkań wprowadziłam bardzo dużo zmian. Wydłużyłam scenariusz o jedną czwartą a zmiany zmierzały do tego, żeby był bardziej spójny, bardziej fabularny, żeby było w nim więcej obrazów w mniej słów. Wszystkie uwagi były niesłychanie cenne. Nie było ich tak wiele jak się spodziewałam, ale moim zdaniem w znaczący sposób zmieniły ten tekst i mam nadzieję, poprawiły.

  • Jest pani głównie dokumentalistką. Co dla pani, jako autorki głównie filmów dokumentalnych, było wyzwaniem w napisaniu i wymyśleniu filmu fabularnego?

W dokumencie opieramy się na faktach, dokumentach, prawdziwych osobach. Zależy nam na tym, żeby historia została w miarę wiernie opowiedziana. Oczywiście dokonujemy jakiegoś skrótu, szukamy symboli ale to jednak jest zupełnie inna praca niż w fabule, która polega przede wszystkim na tym, że opowieść wynika z wyobraźni i musi mieć ścisłe dramaturgiczne reguły, co w zasadzie wyklucza ścisłą wierność historii.  W filmie historycznym widać to szczególnie. Dla mnie ta różnica była najbardziej wyraźna i stanowiło to dla mnie wyzwanie

  • Mając za sobą to doświadczenie, czy może pani powiedzieć, który gatunek jest pani teraz bliższy?

Zawsze będę dokumentalistką. Dokument wydaje mi się bliższy, ale uczę się fabuły i chciałabym napisać jeszcze jakiś film fabularny.

  • Skąd pomysł po sięgnięcie po historię polskich uchodźców z czasów Armii Andersa i opowieść o tzw. „dzieciach Andersa”?

To jest historia, którą wymyśliliśmy wspólnie z irańskim reżyserem Khosrowem Sinai.  Dobrze znał historie Polek, które jako sieroty trafiły do Iranu w czasie II wojny światowej (udokumentował w swoim filmie „Zapomniane Requiem” losy Polaków, głównie kobiet i dzieci, uratowanych w 1942 roku, którzy po miesiącach tułaczki na terenie Związku Sowieckiego, które wraz z armią generała Władysława Andersa przedostali się do Persji – przyp. red.). Opierałam się też na dokumentacji, którą zebrałam przygotowując film o kobietach, które były wtedy w Iranie. Mama mojego przyjaciela była tam, jako dziecko. Także znam te opowieści i mogę powiedzieć, że jest to temat, który traktuję bardzo osobiście. Oczywiście spotkanie dwójki bohaterów w pociągu jest fikcyjne, ale wszystko inne jest prawdą. Oparte jest na historiach kilku kobiet, które sama znałam.

  • Jak pani myśli, kiedy film „Zimowy pociąg” będziemy mogli zobaczyć w kinach?

Chciałabym, żeby to nastąpiło za dwa-trzy lata. Obawiam się jednak, że to bardzo trudny pomysł. Wymaga koprodukcji z Iranem, a to trudny partner. Mam jednak nadzieję, że uda nam się zrealizować ten projekt. Ważne, żeby go dokończyć. Kiedy to nastąpi nie jest już tak istotne.

Rozmawiała Monika Tarka-Kilen

 

Dorota Latour – reżyserka filmów dokumentalnych i spektakli teatralnych, scenarzystka. Absolwentka Wydziału Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Zrealizowała ponad 20 filmów dokumentalnych oraz około 50 programów artystycznych, edukacyjnych i reportaży telewizyjnych.

„Zimowy pociąg” to opowieść o niespełnionej miłości, której tłem są losy polskich uchodźców do Persji w czasie II Wojny Światowej tułających się po świecie z Armią Andersa. Historię uczucia nastoletniego Irańczyka do polskiej sieroty poznajemy w trakcie rozmowy toczącej się po 60 latach od tamtych wydarzeń, w pociągu relacji Wiedeń – Warszawa. Irańczyk jako szesnastolatek w 1942 r. był świadkiem exodusu Polaków, a jasnowłosa Małgorzata była jego pierwszą miłością. Spotkana przypadkiem w pociągu pasażerka okazuje się być jednym z „dzieci Andersa”. Czy jest tamtą Małgorzatą, do której uczucie sprawiło, że Irańczyk z chłopca stał się mężczyzną?