Panel przy współudziale PEMC Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia
Udział w panelu wzięli: Paweł Ukielski (Muzeum Powstania Warszawskiego); Pjerin Mirdita (Site of Witness and Memory, Albania); Petr Blažek (Muzeum Pamięci XX wieku, Praga);
Hanna Aunin (Uniwersytet w Tallinie, Estonia); Dariusz Dikti (producent filmowy). Całość moderował red. Wojciech Bednarski (PEMC)
Muzeum Pamięci XX wieku w Pradze istniej dopiero 5 lat, a już zorganizowało festiwal filmowy Nezlomní a obětovaní, dla którego wzorem był Festiwal NNW. „Chciałem zawsze przenieść ten festiwal do Pragi i to się udało” – powiedział Petr Blažek. Muzeum jako instytucja wykorzystuje filmy dla edukacji i przybliżania historii.
Paweł Ukielski, wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego przypomniał, że zostało ono trochę stworzone jak film, według pewnego scenariusza, ale przestrzegał przed nadmiernym wykorzystaniem środków filmowych na ekspozycjach. „Nie można przesadzić z multimediami, trzeba używać ich rozsądnie” – powiedział. Muzeum stworzyło też archiwum historii mówionej, gdzie w chwili obecnej zgromadzono ponad 4 tysiące pogłębionych wywiadów z powstańcami i cywilami. Te rekordy są często wykorzystywane przez filmowców. „I choć nie jest rolą muzeum tworzenie dużych produkcji filmowych, wyprodukowaliśmy wysokobudżetowego „Kuriera”, ale jeszcze ciekawszy był film „Powstanie Warszawskie” zrealizowany w całości z pokolorowanych kronik. Film ten jest ciekawym eksperymentem, unikalnym, bo stworzyliśmy trochę fabułę, w której bohaterami są operatorzy filmowi. To się bardzo dobrze sprawdziło” – dodał Ukielski.
Pjerin Mirdita opowiadał o swojej placówce, która jest pierwszą tego typu w Albanii. Miejsce pamięci w Shkodër powstało 10 lat temu. To byłe więzienie, które służyło reżimowi komunistycznemu od końca wojny aż do końca XX wieku. Muzeum zaczęło nagrywać świadectwa więźniów, co stało się podstawą archiwum. „Zaczynamy kręcić dokumenty o tamtych czasach, współpracujemy z telewizjami i producentami zewnętrznymi. Sam budynek często służy jako plan filmowy” – mówił Mirdita.
Z kolei Hanna Aunin jest badaczką i zajmuje się projektem Translating memories – o pamięci przekładanej na sztukę. Skupia się na krajach bałtyckich i filmach opowiadających o II wojnie światowej i czasach sowieckich. Dwa tematy są ważne, stanowią wspólny kamień węgielny tych krajów – deportacje i białe plamy historii takie jak kolaboracja w czasie wojny. Aunin obserwuje
jak filmy wpisują się w pamięć historyczną oraz jak zmieniają się w czasie, a także jaki jest ich odbiór przez społeczność międzynarodową i lokalną. Jakie narzędzi mogą być wykorzystywane by ta historia była zrozumiała dla całego świata.
Według Darka Dikti wielkie historie trzeba umieć przełożyć na małe historie ludzkie. Z kolei Aunin dodała, że filmy historyczne nie będą nigdy obiektywne, bo fabuła musi jakoś oddziaływać na widza. Trzeba oczywiście uważać na manipulacje faktami historycznymi, ale należy też zwracać uwagę na efektywność filmu, na jego odbiór. Problemem kina Europy Środkowowschodniej jest duża liczba produkcji niskobudżetowych, robionych na szybko, często nieuważnie. Często też wartościowe projekty przepadają, bo nie znajdują finansowania. Należy się już na etapie scenariusza zastanowić co chcemy opowiedzieć i jak to zrobić, żeby zainteresować widza.